Bartosz Kuc- rozciągasz się przy każdym ćwiczeniu #78

Bartosz Kuc- rozciągasz się przy każdym ćwiczeniu #78
 Spreaker
Podcasts
 Google
Podcasts
 Apple
Podcasts
 Spotify
Podcasts

Opis tego podcastu:

Definicja mobilności- temat, który całkiem niedawno umiał wzbudzić ogromne poruszenie na forach fizjoterapeutów i trenerów.
Czym ona rzeczywiście jest?
Dlaczego jest tak ważna zarówno podczas powrotu do zdrowia jak i przygotowania motorycznego sportowca?
Czy tradycyjny stretching może być skuteczny?

Na ten i wiele innych tematów porozmawiam z Bartoszem Kucem- trenerem przygotowania motorycznego, instruktorem metody KINSTRETCH.

Bartosz zajmuje się prowadzeniem treningów przed i pooperacyjnych, programowaniem i prowadzeniem treningów medycznych, przygotowaniem motorycznym oraz prowadzeniem zajęć grupowych i indywidualnych z zakresu FRC® & KINSTRETCH®.

Transkrypcja podcastu:

Witam was serdecznie. Z tej strony Michał Dachowski. Jesteście w podcaście „Dachowski pyta”. Ostatnio rozmawialiśmy z Damianem Parolem. Tak, to dietetyk, kontrowersyjny, ale to też warto dlatego właśnie ten podcast obejrzeć. Rozmawialiśmy o tym, czy cukier jest zdrowy, czy warto brać peptydy i czym jest, czym i jak do niego podejść, żeby naprawdę był zdrowy. Więc jeżeli ten podcast odsłuchasz, to może wróć do Damiana i zobacz co Damian powiedział. A dzisiaj kolejny podcast serii „Dachowski pyta”. I kolejny wyjątkowy, wspaniały gość. A jest nim…?

Bartosz Kuc, rehab coach. Miło mi.

Bartku, powiedz mi… „Bartku”, może być? Czy „Bartosz”?

A może być „Bartosz”, może być „Bartku”. Nie obrażam się.

Nie obrażasz się. To nie jest jak w pięknym naszym filmie polskim. No dobra, powiedz mi, czym ty się na co dzień zajmujesz? Co porabiasz?

Na co dzień współpracuję ze studiem specjalistycznej rehabilitacji. I tak się złożyło, że po kilku latach pracy w środowisku trenersko fizjoterapeutycznym, zostałem takim trenerem, który zajmuje się osobami po operacyjnymi. Czyli takim rehab coachem. A moja droga do pełnienia takiej funkcji, czy też takiego zawodu, można to tak nazwać, wiodła tak naprawdę przez, na początku terapię manualną i oczywiście bogate doświadczenie własne, związane z treningiem.

Muszę zapytać jeszcze. Czy miałeś operację? Czy miałeś kontuzję, po której stwierdziłeś, że to jest fajne, że właśnie tym będę się zajmował?

Nie. I mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

No bo wiesz, to ścieżka taka, którą mnóstwo osób jakby ma ze swojej historii. Właśnie, że ma kontuzję i dlatego. Dlaczego wybrałeś pomaganie innym? Dlaczego pomaganie pooperacyjne, czy w ogóle co w terapii manualnej jest dla ciebie fajne?

Wiesz co, Michale, powiem w ten sposób, do tego przekonała mnie moja mama. Więc tak, może nietuzinkowo. Szukałem swojej drogi, szukałem ścieżki zawodowej. Każdy na początku gdzieś tam w wieku nastu lat podejmował różnego rodzaju pracę. No i nie wyobrażałem sobie pracować typowo tak ciężko fizycznie, gdzieś tam w różnych przemysłach. Ja akurat zaczynałem w lesie pracować, więc mam jakieś tam doświadczenie jako drwal, w cudzysłowie. Nie wyobrażałem sobie po prostu wykonywać czegoś takiego przez najbliższe 20/30 lat, prawda? No i po prostu, tak to się potoczyło. Tej drogi szukałem na różne sposoby. No i tak w końcu trafiłem na szkołę masażu. Szkoła masażu w Białymstoku. Szkoła się nazywa Educentrum. Funkcjonuje do dziś, oczywiście, prężnie i uważam, że jest to jedna z lepszych tutaj szkół w regionie, można powiedzieć, która otworzyła przede mną bardzo wiele dróg, w której poznałem bardzo wiele osób miłych, przychylnych i tak to się wszystko zaczęło. Skończyłem technika masażystę. W międzyczasie zacząłem tam pracę, więc pracowałem jeszcze w szkole. I później zacząłem współpracę ze studiem specjalistycznej rehabilitacji i równolegle, i masowałem, i prowadziłem treningi. Ale jak ze wszystkim myślę, że jeżeli przychodzi taki moment wysokiej specjalizacji, no to jednak trzeba wybrać. No ja, wybrałem ruch, wybrałem, wybrałem rzeczy związane z ruchem i w ten sposób udało nam się stworzyć super zespół z fizjoterapeutą, właścicielem studia. I tak działamy już od paru ładnych lat.

No dobra, czyli jako nieliczny, nazwijmy to w cudzysłowie w Polsce i w tym podcaście masz takie doświadczenie, które… że pracowałeś manualnie i pracowałeś ruchem. Jakbyś mógł tak sobie teraz taką kreskę postawić, to jacy pacjenci powinni przychodzić na masaż, terapię manualną, a jacy na ruch? Kto gdzie powinien trafiać, żeby uzyskał swój efekt, jak najbardziej pozytywny, dobry i ten kluczowy, o którego klientowi chodzi?

Myślę, że w oba, że tak powiem miejsca, ludzie powinni uderzać, czy też około dwóch specjalistów takich powinno się wokoło nich obracać, pod kątem tego, że i terapia manualna powinna mieć swoje miejsce i trening powinien mieć swoje miejsce. Terapeuta manualny czy też fizjoterapeuta, uważam osobiście, że powinien stawiać… może tak, edukować pacjenta pod kątem tego ruchu, że to jest bardzo istotne, że jednak ok – Ja tutaj pracuję manualnie, ale kolega za kotarą zajmuje się ruchem i żeby efekty terapii manualnej na przykład podtrzymać, zalecam wizytę u niego. Ale czasem jest też odwrotnie. Czasem ktoś do mnie trafia. No i są pewne rzeczy, z którymi ja kogoś wysyłam do fizjoterapeuty, z którym razem pracuję.

Czy uważasz, że w Polsce coś z tych dwóch rzeczy jest nadużywane albo źle interpretowane? Jednak tak, widzisz cały świat ten, więc jakby jak do tego podchodzisz?

Wiesz co, mi osobiści myślę, że tego typu zespoły to jest przyszłość, że tak powiem, naszego, mogę powiedzieć, mimo że nie jestem z wykształcenia fizjoterapeutą, naszego zawodu, czy też po prostu…

Zajmujemy się ludźmi.

Dokładnie, więc ja myślę, że jedno bez drugiego nie istnieje, więc… A czy jest tu nadużywane u nas? Myślę, że wiele osób z tego, co obserwuję, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak istotny jest ruch. Ale coraz więcej osób widzi to i to cieszy, naprawdę. Są pewne osoby, które mocno gdzieś tam uświadamiają odbiorców, że tak powiem i też pacjentów oczywiście, bo mówię i o tych działaniach też takich online, ale mimo wszystko gdzieś tam jeszcze jest uważam te przeświadczenie. No i spotyka się pacjentów, którzy, że tak powiem, przychodzą jednak poleżeć.

Poleżeć, proszę mnie, tu pomasuj, bo mnie tu boli i do widzenia, nara i nigdy nie pójdę na salę, nawet o tym nie myśl. No dobra, ale do tego ruchu, ponieważ to jest, no [ns 00:08:13] życie jest ważne. Masz taką najważniejszą cechę motoryczną, którą jakby gdzieś człowiek powinien posiadać czy o nią najbardziej dbać? Czy w ogóle coś takiego istnieje, jak najważniejsza cecha motoryczna?

Myślę, że nie istnieje, to tak pokrótce od razu odpowiadając na pytanie. Na pewno cecha motoryczna czy też cechy motoryczne, te, które są mniej lub bardziej istotne, będzie warunkować kontekst osoby, z którą mamy do czynienia i też kontekst dyscypliny, z którą mamy do czynienia, prawda? Jeżeli mówimy o zawodnikach czy też sportowcach. Jeżeli są to osoby na przykład z generalnej populacji, no to one będą się charakteryzować troszkę innymi parametrami, że tak to nazwę, czy też no po prostu będą w jednych rzeczach słabsze niż osoby, które uprawiają daną dyscyplinę od X lat załóżmy, tak i są takimi amatorami, na przykład na wysokim poziomie, a nawet zawodowcami. Z jednej strony dyscyplina na pewno warunkuje to, jakie cechy motoryczne są najbardziej pożądane, może nie najbardziej pożądane, ale takie główne, tak. Na przykład one mogą się różnić od siebie, bo gimnastyka ma zupełnie inne, że tak powiem, no tak cechy motoryczne, które są grają pierwsze skrzypce, a załóżmy football amerykański, tak. To są dwie kompletnie inne dyscypliny. No i też temat osoby, tak jak powiedziałem wcześniej, która do nas przychodzi. Przychodzi na przykład pan Kowalski i pan Kowalski chce rekreacyjnie zająć się gimnastyką i chce stać na rękach.

Są marzenia.

Są załóżmy jakieś takie rzeczy. No i o tyle o ile pewne osoby nie miałyby z tym problemów, no to pan Kowalski może napotkać różne ściany po drodze, prawda? No i te ściany trzeba, że tak powiem określać i nie burzyć, starać się pewien sposób obejść po prostu, zrozumieć przede wszystkim też.

To dużo osób mówi, że siła jest matką. Podpisujesz się pod tym? Że to ta siła jest najważniejsza? Czy jednak uważasz, że jest to nadużywane i za dużo trenerów, za dużo w terapeutów też, tych ruchowych, daje jednak za dużo obciążenia swoim klientom i ta siła nie jest kluczowa tego, żeby być zdrowym?

Ciężko powiedzieć, co jest kluczowe, bo to też ja jestem…

No znasz to, siła jest matką, to tak się mówi.

Kto jest ojcem? [śmiech]

Czy rzeczywiście człowiek silny będzie zdrowy? Co znaczy silny?

Ja rozumiem to w ten sposób, że mamy różne rodzaje siły i to jest też tak, jakby jeżeli mielibyśmy wziąć pod uwagę te różne rodzaje siły, no to może być to kluczowe. Nawet no przecież jeżeli chodzi o zapobieganie kontuzjom, no to trening siłowy gra, jest no top, jeżeli chodzi o prewencję urazów. Zaraz obok pewnie pojawi się low management, czyli zarządzanie obciążeniem i wszystkie rzeczy związane. Ciężko powiedzieć, że ona nie jest jedną z ważniejszych rzeczy, które każdy z nas powinien pielęgnować i pacjent również. Tylko tak jak mówię, siła ma różne… Żeby to nie zabrzmiało jak masło maślane. Siła jest różna.

Siła ma różne wymiary.

O, tak. wyjąłeś mi to z ust. Dziękuję. Tak, o to chodzi.

No dobra. No to, czy każdy pacjent ma być obciążany zewnętrzną siłą, obciążnikami? Czy jednak nie wiem popularne dzisiaj RTL return to life wystarczy mi, żebym podnosił się sam i zewnętrzne nie są potrzebne. No ja rozumiem, że RTA czy RTS jeszcze bardziej to tak, ale dla tych takich jakby osób żyjących sobie, czy rzeczywiście muszą dźwigać sztangi?

Powiem tak, może zaskoczę wiele osób, ale nawet nie muszą jej dotknąć na dobrą sprawę. Bo ćwiczenia, nawet własną masą ciała dla niektórych, to jest coś nie do przeskoczenia. Przysiady na jednej nodze dla niektórych to jest coś nie do przeskoczenia. Nie da się tego przeskoczyć, oni tego nie potrafią. Wiesz co, Jurij Berkoszański , gdzieś przeczytałem bardzo fajne takie opracowanie tego, ile znosi kończyna dolna w momencie, kiedy robimy przysiad na jednej nodze. I znosi ona tyle, jakąś tam, nie chcę tutaj pustych liczb przywoływać, ale w każdym razie jest to więcej niż 50% masy ciała, czyli w przypadku niektórych jest to kilkadziesiąt kilogramów. To może odpowiadać na dobrą sprawę przysiadom ze sztangą na plecach. Więc niekoniecznie trzeba dotykać sztangi, żeby się dociążyć i wyprzedzam trochę pytanie, które pewnie mi zadasz pod kątem stretchingu.

Właśnie to kolejne pytanie, wyjąłeś mi to z ust.

Stretching też nie musi być paradoksalnie dociążony, żeby był dociążony. W ten sposób.

Dobra, to od stretchingu zacząłeś, to kontynuujmy. Czy stretching jest dla każdego? Oczywiście każdy musi się rozciągać.

Myślę, że każdy powinien dbać o zakresy ruchomości, a to czy to, czy powinien się rozciągać, to już jest kwestia drugorzędna. Rozciąganie to jest jedno z narzędzi, tak naprawdę do tego, żeby poprawić zakresy ruchomości, a tych narzędzi jest wiele, bardzo wiele. Często właśnie przez błędne rozumienie treningu gibkości, stawia się taką ścianę pomiędzy na przykład treningiem siłowym i rozciąganiem, czy też treningiem siłowym i treningiem gibkości, o tak. W gruncie rzeczy te dwie rzeczy… masło maślane. One mocno się przenikają wzajemnie i nie ma takiej granicy pomiędzy jednym a drugim a są płynne przejścia. I sam trening siłowy może być dobrą formą do tego, żeby się rozciągać, czy też żeby zadbać o zakres ruchomości. Więc dla niektórych osób, trening siłowy będzie treningiem gibkości i staną się one przez to bardziej ruchome, po prostu.

Ok, czyli ty nazywasz stretchingiem, że jakby ja sobie idę, bez obciążenia, w kierunku, w którym nie mam zakresu ruchu i nikt mi w tym nie pomaga, tylko robię to na poziomie – wdech, wydech, zrelaksuj się, czy tu coś jeszcze innego mogłem zrobić żeby to nazwać rozciąganiem bez dociążenia?

Ok, pytasz o rozciąganie bez dociążenia?

Tak.

Trzeba zacząć od początku.

Tak bym zawsze chciał.

Więc wyróżniamy… Głównie tak, może rozgraniczymy sobie na początku. O czym rozmawiamy? Rozmawiamy o gibkości. Czyli w gruncie rzeczy o tym, o czym mówi się, czy też nazywa się mobilnością. I myślę, że definicje może rozwiniemy trochę później, wiadomo, że chodzi o zakresy ruchomości. I wyróżniamy kilka typów gibkości. W sumie 4 i to jest taki podział, który został zapoczątkowany przez… nie przypomnę sobie, bo to jest pochodzenie chyba rosyjskiego.

Teraz sobie lepiej nie przypominać.

Dokładnie, ale tak czy inaczej było to w 98 roku. Było i jest do tej pory publikowane takie czasopismo, w kontekście kultury fizycznej i tam był artykuł pod tytułem – „Gibkość jako cecha fizyczna”, po rosyjsku. Ja tam nie będę kaleczył języka. Tam był taki wyszczególniony podział 4 typów gibkości. I oczywiście na pewno znany jest tobie aktywny i pasywny zakres ruchu, prawda?

Wszyscy znają ze studiów.

To wszyscy znają. Dokładnie. Ale ten aktywny i pasywny, dzieli się jeszcze na statyczny i dynamiczny, czyli w sumie mamy 4. Aktywny jest wtedy, kiedy mięsień po prostu intencjonalnie, bo to jest ważne, intencjonalnie kurczy się, czy też napina się. A pasywny wtedy, kiedy się intencjonalnie nie napina. Te słowo „intencjonalnie”, jest dosyć istotne. No i wiadomo, statyczny jest wtedy, kiedy się nie rusza, a dynamiczny, wtedy kiedy się rusza. Jeżeli zastosujemy taki podział, to tak naprawdę możemy dojść do wniosku, że wiele aktywności można zakwalifikować pod trening gibkości i to też potwierdza literatura i ten podział, który właśnie teraz przedstawiłem. On funkcjonuje w większości prac naukowych, które starają się na przykład zbadać pewne rzeczy, w kontekście…

Poczekaj, mam do ciebie jedno pytanie. Czyli według tej teorii, co bym nie robił na siłowni i jakbym się nie zachowywał to się rozciągam? Robię wykrok…

Teoretycznie tak tylko…

No może oprócz wyskoku. W wyskoku bym się nie rozciągał. Ale w wykroku, już się będę rozciągał.

Jeżeli na przykład robisz długi wykrok, zablokujesz staw biodrowy w nodze zakrocznej, zepniesz pośladek, wyjdziesz mocno do przodu kolanem, robisz, rozciągasz się, rozciągasz się. I tak naprawdę tutaj zaczyna się to wszystko już, że tak powiem komplikować, bo żeby to było efektywne i żeby to zwiększenie zakresu ruchomości nastąpiło, to muszą być spełnione szereg różnych rzeczy i wzięte pod uwagę bardzo wiele zmiennych. I tak jak mówisz, jeżeli robimy wykrok na przykład i robimy sobie 7 przysiadów wykrocznych, będzie to stretching aktywno-dynamiczny, w kontekście tego, co powiedziałem. Jeżeli na przykład weźmiemy pod lupę ćwiczenia czy też działania statyczno-pasywne, będzie to stretching pasywny. Jeżeli weźmiemy pasywno-dynamiczne, no to na przykład mobilizację z użyciem osoby drugiej lub na przykład zawiążę sobie sznurek za nogę i podniosę ją do góry. Tak, czyli ruszam stawem, ale mięśnie nie kurczą się i tak dalej i tak dalej, w ten sposób. I ten podział jest bardzo logiczny. Na początku może to brzmieć skomplikowanie. Ale łatwo…

Publiczność mówi, że zczaiła. [śmiech]

Ok. Ja stosuję się do takiego podziału. Wcześniej stosowałem się do innego, ale to wynikało z tego, że po prostu moja wiedza była jeszcze niewystarczająca, czy też nie była na takim poziomie, jakim jest obecnie i nie zgłębiłem tematu na tyle mocno, bo od w zasadzie 2016 roku zgłębiam ten temat. I to jest taki mój konik, że tak powiem. I tak to się kręci.

Czyli można powiedzieć, że mając ten podział i to co powiedziałeś przed chwileczką, każdy jakiegoś stretchingu będzie potrzebował i jest dla niego…

Każdy jakiś stretching…

Robi i jest on dla niego wskazane.

I każdy będzie jakieś wykonywał, nawet nie wiedząc o tym, że wykonuje. Tak, dokładnie. Tylko tak, jak mówię, muszą być spełnione pewne warunki. No i pytanie, kiedy na przykład wykrok staje się aktywnością, która ma za zadanie poprawić ruchomość czy zbudować siłę? Albo jedno i drugie, nie? Na pewno tutaj będzie bardzo istotna intencja osoby, która wykonuje ćwiczenie. Bez tego w ogóle nie ma mowy o tym, żebyśmy rozmawiali o jakichś takich realnych efektach. Bo jeżeli ktoś będzie robić ten wykrok z intencją właśnie eksploracji końcowych zakresów ruchomości, pracy agonistów, w momencie, kiedy antagonista jest rozciągany i tak dalej i tak dalej. Jakaś tam pauza na końcu. I postawimy obok osobę drugą, która będzie wykonywała to samo ćwiczenie bez takiej intencji. No to efektywność na pewno będzie miała wyższą ta osoba, która tą intencje miała odpowiednią. Do tego dochodzi obciążenie zewnętrzne. Jeżeli obciążenie zewnętrzne będzie zbyt duże i to też zaraz powiem niekoniecznie zewnętrzne, bo dla jednych osób sam przysiad wykroczny będzie bardzo obciążający, więc ciężko, żeby na przykład ta osoba eksportowała końcowe zakresy ruchu albo jeszcze zewnętrznie dociąża. A dla drugiej osoby to będzie relatywnie lekkie, więc będzie mogła to dociążyć. No i tutaj powinniśmy się posługiwać na przykład skalą subiektywną, skalą postrzeganego wysiłku. Czyli tą skalą taką RPE. No i mniej więcej to obciążenie powinno oscylować w zakresie 5-6 RPE. Chyba że ktoś ma naprawdę wysoki skill, jest gdzieś tam no wytrenowany dobrze, no to nawet 7-8, tak. Tylko że należy też pamiętać o tym, że intensywność to jest jeden z parametrów. Objętość to też kolejny z parametrów i tak dalej i tak dalej. Jeżeli na przykład weźmiemy pod uwagę te wszystkie zmienne, to jest ich mnóstwo. Ja pisząc tam coś tam, wyszczególniłem około 20, które trzeba wziąć pod uwagę i ja dzielę na je na czynniki takie zewnętrzne i wewnętrzne.

Niektórzy nawet nie piszą powtórzeń, a ty chcesz tu 20 czynników. Nie liczą powtórzeń obciążeń.

Jak sobie nie liczą, to nie liczą, ale jakby nawet sama ta informacja, już może dać trochę do myślenia, że jednak może się wydawać, że kontrolujemy w pełni wszystko. Ale jak przeanalizujemy zmienne, to okazuje się, że chyba nie do końca.

No dobra, to takie pytanie jeszcze bardziej praktyczne teraz zadam. Bo jest taka, o tym się mówi, czasami. To ja przynajmniej słyszałem. Może nie wszyscy. Że rozciąganie ma boleć. To prawda?

Wiesz co tutaj też powinniśmy się posługiwać skalą bólu. Niektórzy z autorów w ogóle nazywają to pain treshold i to jest na takiej zasadzie, że streching u nich nie powoduje. Tylko powoduje dyskomfort. Jeżeli stretching powoduje ból, no to znaczy, że jest za agresywny, w ten sposób.

To teraz, gdzie mam być? Mam być na dwójce w skali, nie wiem BAS? Co powinno być, żeby to było bezpieczne, fajne i większość ludzi z tego podcastu pójdą potem do swoich podopiecznych, nie zrobili błędu? To gdzie oni, gdzie mają ci podopieczni być?

Siódemeczka.

To daleko.

To daleko, tak. To jest i bliżej bym powiedział tutaj też tak… jakby widzisz. Tą skalę rozpatrywał bym raczej pod kątem podobieństwa do RPE, bo teoretycznie, no to jest dyskomfort, tak? Niekiedy duży. Pytanie, kiedy jest ból, a kiedy jest dyskomfort? Jak to sprecyzować?

Muszę to przedyskutować. Bo ja słyszałem co innego. Teraz dojść do jakiegoś konsensusu. Jeżeli mamy 7, to ten organizm będzie walczył, żeby to się nie wydarzyło. Bo to jest ból, to jest zagrożenie. To mózg odczytuje to jako pewien, no te zagrożenie rozwalenia…

Jeżeli rozmawiamy o skali, o której wspomniałeś – BAS, To jeżeli rozmawiamy o takiej skali dyskomfortu a nie bólu, bo to jest ważne, no to nie. No to przyjmijmy w ten sposób…

Wiedziałem, że jakiś konsensus będzie.

Dojdziesz do dziewiątki i wszystko, co powyżej dziewiątki to jest ból. Tego nie chcę. To ma być intensywne. To ma sprawiać dyskomfort…

Intensywny dyskomfort.

Intensywny dyskomfort, tak, no jeżeli ktoś jest, że tak powiem… wiadomo, każdy też ma inną podatność na ból, inną tolerancję na ból. To też jest istotne i to też jest jeden z czynników warunkujących na przykład też aktywność podczas rozciągania. Ale tak, dobrze, że to wyjaśniliśmy. Niech to zamknie się w dyskomforcie wszystko co powyżej pewnej wartości, na przykład od 9 czy też od 10 w górę i już tam tego nie chcemy, to jest ból, to jest coś czego nie jesteśmy w stanie wytrzymać.

To już jedną mamy zrobioną. To jest bardzo ważne. To teraz powiedz mi, bo to też ja uważam, że to wszyscy już wiedzą. Ale moja głowa wie o tym, że nie ma takiego czegoś jak wszyscy to wiedzą. Jaki stretching powinniśmy robić przed treningiem?

Przed treningiem. Ok, przed jakim treningiem, trzeba zadać pytanie?

No to hmm… Trening rehabilitacyjny, no to zacznijmy od tego. Polecałbyś przed? Rozciąganie, mobilizacja, co w ogóle…?

Ok, już tłumaczę. Na pewno powinny dominować techniki stretchingu dynamicznego. Jednakże stretching statyczny nie zrobi niczego złego, jeżeli nie przyczyni się negatywnie do spadku pewnych parametrów. Jeżeli będzie wykonywane z niską objętością. Czyli od 30 do 60 sekund na partię. Wszystko co powyżej może już, tak jakby my… chcemy się pobudzić przed jednostką treningową, przed rehabilitacją, więc lepiej się długo statycznie nie rozciągać, bo to może mieć też raczej negatywny efekt na ten sam stan pobudzenia, tak. Bo jeżeli chcemy się pobudzić, to po co się rozciągać statycznie? Raczej jeżeli chodzi o stretching statyczny o dużej objętości, czyli na przykład 2 minuty powyżej. Aplikował bym go po sesji.

Czekaj, czekaj. Bo wychodzisz daleko, a żeby wszyscy zrozumieli. Mamy zwykłego ludka, wchodzi na rehabilitację i on może się porozciągać raczej dynamicznie, ale statycznie to w krótkich formach, 30-60.

Tak, dokładnie.

To drugi przypadek. Ja kontra ty. Warszawa kontra Białystok. Grający mecz amatorów, wybierz dyscyplinę. No i co my przed meczem powinniśmy zrobić, żeby to było dla nas zdrowe i bezpiecznej, dla naszych mięśni? Tak jak powiedziałem, troszkę wcześniej ich nie rozleniwiło.

Powiem tak, na pewno coś co nas pobudzi, czyli wszystkie formy stretchingu dynamicznego jak najbardziej, ale są na przykład osoby, które mają pewne swoje rytuały. Na przykład przed treningiem, meczem, czymkolwiek. Jeżeli jednym z tych rytuałów jest stretching, ale nie jest on właśnie tak, jak mówię, jakiś tam długi w swojej objętości. Ok. Dlaczego nie? Jeżeli ktoś tak robi od lat. Jeżeli ja przyjdę i powiem – ty nie rób stretchingu, bo to jest dla ciebie złe, ok a ktoś to robi od lat i czuję się dobrze. I odnosi nawet jakieś tam sukcesy, no to dlaczego nie? Na pewno sam kontekst dyscypliny też jest bardzo istotny.

Powiedziałem, że możesz sobie wybrać. Ja bym wybrał koszykówkę, bo…

Ok dobra, no to piłka nożna, niech będzie. I to na pewno też jest, to na pewno też jest bardzo istotne tak, no bo inaczej będzie się rozgrzewać gimnastyczka, tancerka nawet, a inaczej będzie się rozgrzewać piłkarz, koszykarz, zupełnie. I te proporcje w rozgrzewce samego też stretchingu czy też aktywności, które mają za zadanie troszkę zwiększyć ruchomość, będą inne.

Dobra, to ostatnia rzecz – grupa mistrzowska. Jakby wiesz, Olimpiada, Mistrzostwa Świata, Europy, nawet niech będą już te mistrzostwa Polski. To co ci sportowcy mają zrobić ze stretchingu przed?

To samo co sprawi, że będą czuć się lepiej tak, to co sprawi, że będą czuć się lepiej po prostu. Bo czasem takie i to śmiało można powiedzieć, że psychiczne, psychologiczne w zasadzie odczucia subiektywne, są bardzo, bardzo, bardzo istotne i niekiedy bardziej istotne niż te fizyczne, faktyczne, które mogą występować. Jeżeli ktoś jest w dobrej kondycji psychicznej, zrobi rzeczy, które mu pomogą, że tak powiem nawet psychicznie, to dlaczego nie? Tyle rzeczy… To nie ma znaczenia. Jeżeli przeanalizujemy, ile rzeczy ma wpływ na obecną sytuację i jakie jeszcze są inne zmienne. No to, czy ktoś tam się po rozciąga od 30 do 60 sekund przed jakąś tam… czymkolwiek tak naprawdę, a może z kolei jest zestresowany i stretching statyczny pomoże mu się rozluźnić i pomoże się uspokoić, a na przykład spokój jest pożądany.

No dobra, no bo te pytania wszystkie zawsze powstają z tego tematu, że powstały kiedyś badania. Pewnie słyszałeś, widziałeś, że stretching statyczny zmniejsza siłę mięśniową. Czy my teraz to powinniśmy idealizować. Że Ok, stary robiłeś tak, ale gdybyś tego nie robił, to może miałbyś więcej siły. No dobra stary, Ok. Tak samo ten mistrz, czy ten amator, powinni gdzieś ten świat idealizować i robić jednak rzeczy, które są w tym EBM-ie, czy jednak jeżeli on to robił 30 lat i czuję się dobrze, to dalej powinien to robić, mimo iż ryzykujemy, że ma mniejszą siłę?

Tego typu badania były przeprowadzane, pomiary były przeprowadzane bezpośrednio po aplikacji stretchingu. I to jest naturalne, że wtedy siła mięśniowa jest mniejsza z tego względu, że nasze mięśnie posiadają taką zdolność, można powiedzieć nawet tkanki łączne również taką pamięć krótkotrwałą, można to tak nazwać. One w pod kątem mikroskopowym układają się w kierunku sił, które są na nie aplikowane, więc jeżeli aplikowana jest siła rozciągająca, a później chcemy wygenerować maksymalny skurcz, no to wiadomo, że to nie zagra.

Kwestia ile to się utrzyma i ten skurcz mięśnia, w jakim czasie on wróci do tego normalnego skurczu?

Właśnie. I są fajne publikacje, dwie na ten moment ja znalazłem, które pokazują, że aplikowanie stretchingu dynamicznego po stretchingu statycznym, niweluje negatywny efekt stretchingu statycznego. To jest… Załóżmy rozciągasz się statycznie, ok, bo robisz, załóżmy przysiad, tak, ze sztangą. Rozciągasz się statycznie, bo chcesz pootwierać sobie biodra. Wchodzisz na sztangę. Wiadomo, że nie wchodzisz na 100 kilo, czyli załóżmy na swój ciężar roboczy, tylko budujesz objętość z serii na serię, czy też intensywność. Budujesz intensywność z serii na serię. Tak naprawdę wykonując przysiad z mniejszym obciążeniem, nawiązując do tego, o czym rozmawialiśmy wcześniej, wykonujesz stretching dynamiczny. Po prostu.

No dobra, a kiedy chciałbyś zacząć rozciągać, w jakiejś formie, młodych, np. piłkarzy. Białystok Jagiellonia. Masz tam szkółeczkę pod sobą, no i mają 10, 11, 12, 15 i tak tam u20 i młoda ekstraklasa. Kiedy mamy wprowadzać elementy jakiegoś statycznego stretchingu? Kiedy ci ludzie mają kłaść i rozciągać statycznie?

Na koniec sesji, kiedy trzeba się wyciszyć, kiedy młodzi już się wyszaleją. Oczywiście te ramy wiekowe powinny być trochę… wiadomo, że każdy inaczej będzie trochę, że tak powiem się zachowywać. Ale tak, na koniec sesji i powiem więcej, że ten stretching u osób młodych nie powinien być zaniedbywany. Czy też niekoniecznie stretching, ogólnie praca nad ruchomością, nie powinna być zaniedbywana, bo…

Tylko co u dzieci mamy rozciągać, jeżeli oni mają zakresy ruchu? Powiedzmy, że nie są straszne… Piłkarz najgorszy wiadomo, ale u10 no zakresu ruchów wg mnie powinno mieć, jakiś tam norm.

Z jednej strony tak, a z drugiej strony powiem szczerze, że miałem przyjemność wiele lat temu współpracować z drużyną piłkarską, taką na wysokim poziomie. Chłopaki są wystawiani, nawet młodzi, na bardzo duże obciążenia i na bardzo wczesną specjalizację. I tak, im wcześniejsza specjalizacja, tym gorzej, im mniej takiego wszechstronnego treningu, przygotowania takiego generalnego, to się nazywa JPP, tym lepiej, a niestety jest odwrotnie, często. Bo tam dużo osób nie chcę powiedzieć, rodzice. Po prostu tak jest tak, że o dobra na wynik, na wynik, no to grać trzeba, grać, grać, grać. No to dziecko gra, gra, gra. Powtarzalne wzorce ruchowe, monotonia, a dziecko bardzo szybko się adaptuje do pewnych rzeczy, do obciążeń w tym wypadku, więc pewne partie mięśniowe bardzo szybko ulegają nawet nadmiernej sztywności. Przykład hamstring-ów, tak, u młodych osób. U niektórych to jest kosmos. Więc ja tutaj nie widzę przeciwwskazań do tego, żeby od najmłodszych lat już uczyć dzieci, bo można tak powiedzieć, żeby one na koniec sesji, pokazywać im pewne elementy, przemycać niekoniecznie mówiąc, że dobra słuchajcie, robimy stretching, tylko dobra, odpoczywamy, trzeba się wyciszyć. Nie wychodzimy od razu z sali. Zawsze tak jest, nie. Czy tam z boiska. Nie wchodzimy od razu tylko leżymy, coś tam robimy. Trener pokazuje ćwiczenia i tyle. I tak samo w kontekście jakiejś tam adaptacji pod kątem treningu gibkości, osoby młode wykazują lepsze zdolności do tego, czy też no po prostu więcej może się u nich w ciele fizycznie zmienić, niż u osoby starszej. Na przykład, która jest po 30 albo przed czterdziestką. Zdolności po prostu adaptacyjne już nie są na tym poziomie. Po prostu.

Dobra. Największe błędy rozciągania. Bo stretching może być skuteczny albo nieskuteczny. Jakbyś miał powiedzieć, z takiego twojego doświadczenia, co ludzie robią źle, że mówi się o tym, że rozciąganie nie działa, że nie da się tego zrobić, że nie każdy może się rozciągnąć? To, przez co takie mity istnieją?

Przez to, że podchodzą do tematu treningu gibkości kompletnie randomowo, czyli w ogóle bez pomyślunku, w ogóle nie planują tego. Przez co mają problem z zachowaniem takich parametrów jak częstotliwość, chociażby. Jeżeli chcę poprawić przysiad, no to robię przysiad co tydzień. Jeżeli chcę otworzyć biodro, no to robię to co tydzień, albo 2 razy w tygodniu. Tylko że no muszę wiedzieć o tym, że otwieram biodro w tym kontekście, że intencja też treningu musi być taka, czy też stretchingu. No i wykonujemy to po prostu systematycznie. To jest najważniejsze. Idąc dalej, można pokusić się o stwierdzenie, czy też pytania tego typu, z jaką osobą mamy do czynienia? Bo różne techniki stretchingu będą trochę inaczej oddziaływały na różne osoby i tutaj znowu odniosę się do zmiennych, pod kątem tych zmiennych internal, czyli wewnętrznych. No to sama, że tak powiem staw treningowy, tolerancja na ból, rodzaj i charakterystyka tkanek objętych rozciąganiem, czynniki genetyczne, właściwości antropometryczne, to też jest istotne, wiek i płeć osoby ćwiczącej, o czym powiedzieliśmy. Historia urazów, poziom przyswajania nawet umiejętności czy też ćwiczeń, nowych informacji, skill, to też jest istotne. To wszystko może mieć wpływ na to, czy jakie jaki będzie outcome tych działań wszystkich, które podejmujemy. Więc przede wszystkim tak jak mówię, no największy błąd – brak planowania i niezrozumienie samego treningu gibkości, między innymi stretchngu, bo to jest jedno z narzędzi. I temu te efekty są jakie są. Już abstrahując od tego, co tam się dzieje w tkance, w układzie nerwowym, czy coś się dzieje. Ten zakres ruchomości się zwiększa, tylko trzeba podchodzić do tego, tak jak do każdej innej formy aktywności fizycznej, w których chcemy być lepsi. Po prostu.

Im dalej w zakres ruchu, tym gorzej go osiągnąć? Tak jak z siłą.

Tak, no bo tkanka jest mocniej rozciągnięta. Jak jesteś płycej w szpagacie, czy nie jesteś szpagacie tylko rozkroku na przykład, im dalej jest, tym jest ciężej. Mimo iż wydaje się, że jesteś niedaleko bardzo, no to tak, im dalej tym ciężej.

Dobra, powiedz mi, to trudne pytanie i jeżeli będzie za trudne, to przepraszam z góry.

Nic nie szkodzi. [śmiech]

Co my rozciągamy? Rozciągamy mięśnie, jako włókna czerwone, nazwijmy to, ścięgna, powięź otaczającą, czy przyzwyczajamy układ nerwowy do długości?

Ok, w jakim rozciąganiu? Bo to też jest istotne.

No w statycznym.

Statycznym. Robimy co innego, na przykład w momencie rozciągania izometrycznego, a co innego robimy w momencie rozciągania statycznego. Rozciągamy wszystko, rozciągamy wszystkie tkanki, które po prostu są objęte od punktu A do punktu B, czyli te tkanki, na które wyciągamy dźwignię, o tak. Stretching statyczny z kolei będzie miał troszkę większy impakt na tkanki, takie jak mięśnie i tkanka łączna. W tym wszystko to, o czym powiedziałeś przed chwilą, trochę mniejszy na ścięgna. Z kolei, jeżeli mówimy o stretchingu izometrycznym będzie odwrotnie. Dlaczego będzie odwrotnie? Bo jeżeli będziemy spinać izometrycznie, pracować mięśniem, no to będziemy jednocześnie rozciągać ścięgno. Po prostu w momencie skurczu izometrycznego. Czyli siła, tu będzie ścięgno, tu będzie mięsień. Mięsień będzie się kurczył, a ścięgno będzie się rozciągać.

[ns 00:45:04] trudniej go rozciągnąć.

Dokładnie tak, czyli będą siły troszkę działały w inną stronę.

Na ile wierzysz w to, że nie rozciągamy? No bo są takie teorie i tak ludzie będą mówili też, że jeżeli my na chwilę wyłączymy układ nerwowy przez znieczulenie, to nagle wszyscy są rozciągnięci. I lekarz tę nogę wygina jak chcę.

Znaczy jest coś takiego jak opór mechaniczny i to tak jakby, tego nie przeskoczysz. Można przeskoczyć pewne neurologiczne rzeczy, o których powiedziałaś, ale jest każda tkanka w naszym ciele wykazuje właściwości też napięciowe, niezależnie od tego, czy jest aktywna czy nie. Mało tego, do tych właściwości dochodził też komponenta prędkości. Bo nasze tkanki wykazują właściwości lekko sprężyste i im szybciej będziesz na przykład ruszać nogą, załóżmy, że niech to będzie osoba odcięta od rzeczywistości, ale im szybciej będziesz ruszać tą nogą, osoby tej drugiej, tym ona będzie stawiać większy opór, no bo tam wchodzi już w grę mechanika płynów i tak dalej. W ten sposób. Ale tak czy inaczej, każda tkanka w naszym ciele posiada pewien próg również tak, ale tutaj już wchodzimy w takie głębokie tematy biomechaniki, wykresów i jak to powiedzieć… No po prostu ciężkich rzeczy, które ja próbuję zgłębić od kilku miesięcy i jest mi jest mi ciężko, ale jest to niesamowicie ciekawe i tak naprawdę przez to bardzo wiele rzeczy później wydaje się proste, i dużo łatwiej jest je zrozumieć, i w pewien sposób wytłumaczyć tak, jak na przykład my to robimy dziś.

Czy każdy ma mieć pełen zakres ruchów w pełnym stawie? Czy taki by był ideał i czy w ogóle takiego czegoś kiedyś widziałeś?

Wiesz co, myślę, że zakresy ruchu też nie będą definiować osobę, z którą mamy do czynienia i też czynności, jakie ta osoba chce podejmować, tak bym powiedział. Są pewne normy, normy populacyjne. Ale tak jakby to jest…

No ja mam tu jeden problem, może to ci dojść, dlatego że no jest taka książka, którą każdy student fizjoterapii przeorał, czyli kinezyterapia Zębatego, w której oczywiście są te normy. Tylko te normy zostały wyznaczone 100 lat temu. Niech będzie, że 80. Dzisiaj ta norma nasza społeczna jest zupełnie gdzie indziej. No i teraz po pierwsze, to można się zastanowić, co dzisiaj jest normą i czy mamy dążyć do tej normy, która była 60 lat temu? Czy jednak norma nam się zmieniła?

Normą przede wszystkim, jeżeli rozmawiamy o normach zakresów ruchomości, to powinniśmy wziąć pod uwagę wiek i płeć. To są 2 główne czynniki i te normy już powinny się różnić w różnych przedziałach wiekowych płciach, po prostu.

To wymyślmy sobie, że jest to mężczyzna, czyli my, w wieku około 32 lat, czyli najczęściej nasz pacjent. No i teraz zakres ruchu w biodrze populacji, rotacji zewnętrznej i wewnętrznej rzadko mieści się w tym, co pisze Zębaty w swojej pięknej książce. To znaczy, że norma się zmieniła? Czy jesteśmy już upośledzeni i nie mamy dobrej rotacji w biodrach?

Jest mnóstwo, znowu powiem, mnóstwo rzeczy, które trzeba przeanalizować i wziąć pod uwagę. A powiem o takiej najtwardszej, która może nas mocno zaskoczyć. Może się okazać, że struktury anatomiczne twarde tak jak kości, po prostu budowa stawu biodrowego, kąt na przykład antwersji, nie pozwala na to, żeby pacjent miał taki zakres a nie inny w rotacji wewnętrznej w stawie biodrowym. Ja osobiście robię prawie szpagat, jak położę się na plecy zegnę biodro pod kątem 90 °, to rotacji wewnętrznej mam może z 10 °. Więc jest bardzo dużo, bardzo dużo rzeczy, które powinniśmy wziąć pod uwagę. Więc ogólnie jak ja podchodzę, do tego? Ja nie mierzę. Nie odnoszę się do pewnych, no znaczy inaczej. Mam pewne normy z tyłu głowy. Ja wiem, że one się różnią dla kobiet i dla mężczyzn, w różnym przedziale wiekowym. Mam jakieś tam fajne tabelki i w różnych przedziałach wiekowych można fajnie zobaczyć jak liniowo ten zakres ruchomości spada, im jesteśmy starsi, to jest normalne. Trzeba mieć to z tyłu głowy, ale z drugiej strony są pewne rzeczy, o których nie wiemy. I ciśnięcie na siłę zakresu, bo taka jest norma, może się źle skończyć. Nie możemy zrobić po prostu kuku dla pacjenta i tyle. I ja robię w ten sposób, że ja oceniam, jeżeli na przykład rozmawiamy o sprawach biodrowych, oceniam sumę zakresów rotacji. A nie na przykład tylko rotację wewnętrzną, tylko rotację zewnętrzną. Bo załóżmy jest pacjent, który… Inaczej, nie jesteśmy symetryczni, zawsze będziemy mieli jedną stronę bardziej dominującą, drugą nie. Jeżeli załóżmy pacjent w lewym biodrze ma załóżmy 15° rotacji zewnętrznej, w prawym biodrze ma 20°. Później, jak sprawdzam zewnętrzną i w tym biodrze, w którym ma wewnętrznej mniej, ma zewnętrznej więcej, to jeżeli dodam sumę stopni i jest to mniej więcej tyle samo, no to ja nie widzę jakiegoś tam, że tak powiem, nie zapala mi się czerwona żarówka. Żadna mi się tam lampka nie zapala. Jeżeli jednak jest mocno ograniczony zakres ruchomości biodra jednego względem drugiego, w sumarycznej na przykład rotacji. No to wtedy można zacząć się zastanawiać. Analogicznie stosuje się do zgięcia i wyprostu. Zazwyczaj będziemy, zawsze będziemy mieli po jednej stronie więcej zgięcia, a po drugiej więcej wyprostu. Zawsze. I to jest u wszystkich i to jest naturalne, po prostu. Ale pewne odchylenia, trzeba jak najbardziej trzeba dążyć do tego, żeby była umiarkowana jakaś tam symetria.

Zapytam cię inaczej. Naturalne, dopóki nie boli, a jak boli, to może być to przyczyną bólu? Ale ciężko zawaliłem, ale artylerię wyłożyłem. Bo asymetria jest jasna. Jasne jest, że asymetria w naszym ciele istnieje, no tylko że potem nie wiem, no badamy tego klienta naszego. On przychodzi do nas z bólem biodra i widzimy, że po tej stronie gdzie jest tego zakresu mniej, on jest w tym miejscu bolesny, czy dalej jest Ok? Czy to może być ból?

Mówisz o biodrze.

No nie będzie biodro.

To zależy jaki ból, bo jeżeli ktoś ma konflikt panewkowo-udowy, no to może być problem. I tam choćby się waliło i paliło to ja z takimi biodrami uważam, po prostu. Można na dużo sobie pozwolić, tylko trzeba wiedzieć, co w jakich zakresach, gdzie, co. I przede wszystkim to też jest bardzo ważne – komunikacja. Odczucia pacjenta bardzo dużo mówią i żebyśmy też my je w odpowiedni sposób interpretowali, bo są na przykład pacjenci, dla których oni w ogóle nie są w stanie rozróżnić rodzaju bólu. Dla nich był to jest ból i wszystko boli, a są osoby, które są bardzo precyzyjnie w stanie powiedzieć – na przykład tutaj czuje kłucie z takim przeszywającym czymś i takie, że chce zabrać na przykład nogę. Tego typu opisy by mnie martwiły i od tego, bym uciekał. A jeżeli rozmawiamy o samym rozciąganiu, inaczej o odczuciu rozciągania. No to wiesz, tak jak rozmawialiśmy wcześniej, to musi być jakieś tam intensywne. No i wracając do tego pacjenta, o którym mówisz, zakres ruchomości ograniczony, jakaś tam rotacja i ból w tym biodrze. Kiedy ta asymetria jest rażąca? Myślę, że w granicach 15 ° odchylenia. I ja wtedy sobie tam, że tak powiem, pracuję. 15 ° różnicy względem drugie stawu. Ale jeżeli to jest 5 °, no to wystarczy w zasadzie 15 sekund, żeby sobie. te 5 ° zrobić. Test wskaźnikowy, po prostu. Pokaże pan kiedy boli, zwiększamy zakres rotacji zewnętrznej, boli, nie boli albo boli, no to super jesteśmy w domu.

Rolowanie w stretchingu, rolowanie obok stretchingu pomaga, przeszkadza, nie ma znaczenia? Jak podchodzisz do rolki, która jest położona na ciało?

Korzystam ze rolowania, moi pacjenci również korzystają z rolowania. Nie wszyscy.

Jak wszystkiego. Nie wszyscy robią wszystko.

Tak jest, dokładnie, ale goszczę to u siebie i jak najbardziej korzystam. Czy przeszkadza? Jeżeli ktoś się roluje po prostu konstant i nie może się zrolować, no to może przeszkadzać. Albo jeżeli roluję się też do tego stopnia, że robi sobie siniaki. Jeżeli pacjent czuje taką potrzebę, pacjent jest na tyle świadomy, że jest sobie sam w stanie sam poradzić z rolką, z piłką, z czymkolwiek i zna ograniczenia również, jakie niesie ze sobą rolowanie, jak każda inna aktywność, czy też ma po prostu… Nie będzie przypisywać magicznych rzeczy, po prostu. Ok, chce się poczuć lepiej. Chcę trochę sobie zmodulować ból, bo chcę tam sobie trochę uelastycznić to punktowo miejsce. Bo czasem ciężko jest się wygiąć w odpowiedni sposób, żeby coś sobie zmodulować ruchem. Więc można do tego użyć jak najbardziej piłeczki i tak też ja czynię, albo wałka, czegokolwiek.

Jedno z kluczowych pytań, które dostaje od swoich jakby kursantów na szkoleniu z rolowania, to jest, czym różni się rolowanie od rozciągania? Czym dla ciebie się różni rolowanie od rozciągania?

Wszystkim. [śmiech] Przede wszystkim aplikacją siły na mięśnie. Rolując się masz po prostu docisk i tyle, a rozciągając się masz elongację. Zupełnie coś innego. I tym można by było zamknąć temat.

Mnie dziwi skąd to powstało, że ludzie chcieli rozciągać się przez rolowanie?

Nie wiem jak było. Ludzie w ogóle często mylą pewne pojęcia, ale to chyba wynika z tego, że ktoś ma małą wiedzę. Różnice są znaczące.

Dokładnie. Teraz jeżeli no powiedzmy siedzę w rolowaniu od nastu lat, 10-12 i co 2 miesiące mam to samo pytanie – czym się różni rolowanie od rozciągania, to ja zaczynam wątpić. No bo to już wszędzie jest, a jednak to co powiedziałeś przed chwileczką, cały czas te pytanie będzie się powtarzać i cały czas tej wiedzy będzie brakowało.

No tak, to jest częsty też, może nie problem, ale ja się z tym spotykam pisząc materiały, tworząc materiały dla swoich odbiorców, na przykład w social mediach. Mi się wydaje, że to, co ja już powiedziałem, to zostało powiedziane i oni już to wiedzą. Niestety tak nie jest. Podejrzewam, że udostępniłbym swój post sprzed roku, odświeżając i byłoby, że tak powiem, też miałby swoją grupę odbiorców.

Można by było zapętlić posty. 365 postów, jeden nie i jakby to myślę, że by się skończył temat.

Nikt by i tak się nie połapał.

Dokładnie. Tylko troszkę inne zdjęcie by było, bo ktoś by jeszcze cofnął i…

Dokładnie tak. Broda troszkę krótsza itd.

Koncepcja FRC.

Koncepcja FRC.

Co to jest? Bo ja specjalnie zrobiłem sytuację w tym miejscu, że ja nie mam pojęcia, bo będzie mi łatwiej pytać. Żebym zrozumiał.

Czym to jest? FRC jest to pewien system treningowy, który, główne założenie, jakie ze sobą niesie i to nie są moje słowa, tylko to są słowa providerów, czy też instruktorów i tak dalej. Czyli ćwiczenia, które mają polepszyć funkcjonowanie stawów. W jaki sposób? Głównie FRC czerpie z strechingu izometrycznego. Czy też po prostu z treningu izometrycznego, ale nie tylko, oczywiście. Też jest taka koncepcja, jak koncepcja kontrolowanych rotacji stawowych, czyli to jest pewna rutyna ruchowa, którą oni zakładają. Siłowa praca w końcowym zakresie ruchomości. Bardzo taka specyficzna, w jakiś tam określonych ustawieniach kątowych i tak dalej i tak dalej. Oczywiście też odpowiednio intensywna. To gra główne skrzypce. Ta intensywność i z tego FRC też jest znane, że każdy po 60 minutach jest dętka.

A nic się wielkiego tam nie działo? Tak to rozumiem.

Dokładnie.

Wszyscy są zmęczeni od myślenia nad tym co robią czy od trudności?

Od siły, jaką wkładają w ten sposób, bo to jest bardzo wymagające. Ale na dobrą sprawę każdy stretching izometryczny może być wymagający, tylko oni to po prostu systemowo, w jakiś swój sposób to ubrali, stworzyli pewną koncepcję, pewne założenia i to nie boję się powiedzieć, i to sprzedają po prostu, tak jak wszystko. Ćwiczenia z tej koncepcji na dobrą sprawę możemy odnieść do tej klasyfikacji, którą ja na początku przedstawiłem i one znajdą swoje miejsce tam oczywiście.

Kto jest idealnym klientem tej metody, tego stylu ćwiczenia, tego treningu? Kto tam powinien się zjawić, żeby był – Ok, wychodzę i jestem szczęśliwy.

Wiesz co, bardzo dużo osób, które potrzebują dużych zakresów ruchomości kontrolowanych, mówiąc bardzo w skrócie. Tancerze, gimnastycy też oczywiście i szereg innych osób, ale tak na dobrą sprawę ja oczywiście nie korzystam tylko z tego i nie chcę też, żeby ludzie odbierali to jako coś innego. W sensie taki oddzielny człon w ogóle i tak dalej. Nie, to jest stretching izometryczny. Tylko że z odpowiednią koncepcją, z dodatkowymi rzeczami, bardzo ciekawymi, bardzo fajnymi, ale to nie jest coś z kosmosu i coś innego. To nie jest nowy, magiczny sposób na to, żeby coś tam, nie. To już było, tylko, że to zostało w pewien system.

Nie ma magicznych nowych sposobów.

Dokładnie. Ale tak wracając jeszcze, no to bardzo dużo osób będzie czerpać. Między innymi tancerki, gimnastyczki, w gimnastyce, brazylijskie jiu jitsu. Są na przykład tak sporty walki, w których zasięg się liczy, czyli siła w zasięgu też jak najbardziej. Taekwondo, tak, na przykład. Ale to też można odnieść po prostu do też tych zmiennych, o których ja mówiłem wcześniej, które trzeba przeanalizować, jeżeli planujemy trening gibkości dla kogoś. I musimy wziąć pod uwagę to jaka to jest dyscyplina. Przede wszystkim. Wtedy będziemy wiedzieli, jakich narzędzi będziemy mogli użyć, ale też trzeba nie zdiagnozować, ale określić osobę, czy też i jej potrzeby. Bo też mogą być dwie osoby wywodzące się z jednej dyscypliny, a mogą mieć inne trochę potrzeby i to też trzeba wziąć pod uwagę. Więc to tak w dużym skrócie.

Dobra, ale koszykarz pracujący. Bo nie ma w koszykówce tak strasznej precyzji ruchu, takie jest moje podejście. Czy w piłce nożnej. Nie muszę, czy mogę i będę lepszy?

Wiesz co? Mogę, ale czy będę lepszy, to nie wiem. Będziesz lepszy wtedy, kiedy będziesz robić jak najmniej śmieciowej roboty. A FRC, jeżeli aplikowane bez w ogóle pomyślunku i tak dalej, czy też stretching izometryczny aplikowany bez pomyślunku, jak wszystko jest śmieciową robotą. Ja patrzę pod kątem jakiejś aktywności na bilans zysków i strat, i co ona może mi dać, względem potrzeb, jakie mam. I wrzucanie czegoś, a bo to jest fajne i zobaczyłem gdzieś tam- Ok, ale w tym czasie na przykład mogłeś zrobić co innego albo zwrócić na coś innego uwagę, co mogłoby mieć w gruncie rzeczy większe przełożenie, lepsze przełożenie na to, jakim zawodnik się staje. Więc bilans zysków i strat. I jedne osoby mega skorzystają z tej metody, inne w ogóle. A tutaj może się zaraz pojawić na przykład taki, ale przecież trzeba dbać o swoje stawy i tak dalej. Ok, ale to nie jest jedna rzecz, nie jest jeden system, czy też… my możemy dbać w różny sposób o swoje stawy. Ale bez wątpienia kontrola zakresów ruchomości w końcowych tych zakresach jest czymś co dobrze jest mieć, ale to tak jak mówię, kontekst osoby, o której rozmawiamy.

Kinstretch, czym to się różni? Co to to jest?

To jest FRC dla grupy. To są zajęcia grupowe, taka różnica. Czyli kolejny produkt.

Jeszcze nowego więcej.

Dokładnie. Za który trzeba na przykład jeżeli jesteś instruktorem, trzeba płacić licencję i tak dalej. Ja jestem pierwszym instruktorem w Polsce, teraz jest jeszcze drugi. Przepraszam, jeżeli ten ktoś słucha, ale nie pamiętam imienia i nazwiska.

Ja też nie znam.

W Warszawie, jest u ciebie. Także pozdrawiam, jak coś.

Nie znam.

I wiesz co ja byłem pierwszy i jedyny w Polsce przez chyba półtorej roku, więc długo.

Długo.

No i przywiozłem to z zagranicy, no i chciałem pokazać ludziom. Pewnie zapytasz, co mnie skłoniło do tego, żeby zrobić to szkolenie?

Coś cię skłoniło żeby to zrobić?

Tak. Na pewno chciałem się wyróżnić i nie ma co oszukiwać. Każdy ma coś, czym się wyróżnia i coś, co go charakteryzuje i no i tak też jest ze mną…

Ja miałem przydomek czasami „Pan Rolka”. Jeszcze mało funkcjonuje.

No to ja też „Pan mobilny”. Ja się nie obrażam także spokojnie. Kinstretch, wracając jeszcze szybciutko. Kinstretch to są zajęcia grupowe. Metodyka kinstretch od FRC. Oni mają tam jeszcze jakieś tam dodatkowe ćwiczenia. Takie przejścia z pozycji do pozycji, czyli isometric movement path No i mają całą koncepcję prowadzenia zajęć, strukturę jak te zajęcia powinny wyglądać. Ja tam zdawałem egzamin z prowadzenia tych zajęć. No i to tyle, ale ja tak na dobrą sprawę prowadziłem tego…

Zapytam jedno, czy masz pełną salę, na tych zajęciach?

Nie prowadzę takich zajęć grupowych.

Czyli tylko 1 na 1?

Tylko 1 na 1. Maksymalnie 2 osoby.

Nie tolerujesz zajęć grupowych?

Nie, toleruję jak najbardziej, tylko nie mam do tego warunków. W ten sposób. Maksymalnie 2 osoby. Wiesz co, na pewno pod kątem logistycznym zajęcia grupowe są dużo bardziej wymagające, dużo bardziej angażujące, może inaczej nie dużo bardziej angażujące. Masz więcej rzeczy do ogarnięcia, mówiąc może nie do końca…

Ale moim zdaniem jest się w stanie pomóc pacjentowi, klientowi.

No właśnie, to teraz chciałem powiedzieć, w kolejnej rzeczy. Jesteś w stanie zwrócić uwagę na dużo mniej rzeczy, więc pacjent trochę, może nie traci, no bo wiadomo, że zajęcia grupowe kosztują mniej niż trening indywidualny.

Jest mniejsza wartość ich, no to płacisz mniej.

No bo właśnie jest ich mniejsza wartość, dokładnie.

Zawsze lubię tutaj powiedzieć, że to jest mój konik, że zajęcia zdrowy kręgosłup są dla zdrowych kręgosłupów i to będę zawsze wam powtarzał, a nie dla chorych kręgosłupów. Bo jakby się nazywał chory kręgosłup, to może tam chodzić. A nazywa się zdrowy kręgosłup.

Dokładnie.

To ma do ciebie jeszcze takie 2 pytanka. No bo przyjmujesz tutaj klientów i jakieś tam pewnie już z parę tysięcy osób zrobiłeś. To czym się ludzie najbardziej psują? Co robią, że muszą korzystać z terapeutów, trenerów medycznych, rehab coachów i wszystkich osób, które pomagają ludziom lepiej żyć?

Za szybko chcą wrócić. Jeżeli coś im się tam stało, to jest nagminne. I przez ten szybki powrót, złe zarządzanie obciążeniem, często jest klapa. Pamiętając siebie sprzed na przykład iluś tam miesięcy albo iluś tam lat często, i oczywiście pamiętając siebie w formie życiowej. No bo przecież innych form nie pamiętamy siebie. Tylko 100% formy. Więc to jest częsty błąd. Taki punkt odniesienia do tego, do naszej szczytowej formy i też planowanie powrotu. Może inaczej, brak planowania powrotu, o tak. Albo nieprawidłowe planowanie, to też się zdarza. Za szybko, za często, po prostu za dużo. I to jest częsty typ pacjentów, którzy do mnie trafiają. Osoby, które w ogóle się nie ruszają i nagle właśnie też wystrzelą jak z procy. I taki wiadomo zapał na krótko, bardzo intensywny i szybkie wypalenie. To wtedy też się bardzo dużo kontuzji dzieje i osoby, które się nie ruszają i coś je boli ciągle. Takie osoby też są.

Ciekawe dlaczego?

Ciekawe dlaczego, nie? [parsknięcie]. Ale oprócz tego jeszcze współpracuje ze sportowcami. Raczej sportów indywidualnych. Chociaż nie tylko, bo trafiają do mnie różne osoby. Ogólnie z dwiema grupami osób pracuje i to jest pacjent generalnej populacji i sportowiec. Więc mam większość generalnej populacji, ale mam też sportowców i prowadzę nawet pod zawody. Ale to tylko, że tak powiem wybranej czy też w wybranych dyscyplinach, bo nie zajmuje się pod kątem przygotowania motorycznego we wszystkich dyscyplinach.

Powiedz mi, co będzie w twojej książce fajnego?

W książce. W książce wirtualnej. Dziękuję, że pytasz, co będzie fajnego. Michale, będzie wszystko to, co trzeba wiedzieć o tym, co to jest rozciąga. Jak się w tym odnaleźć? Będzie mnóstwo informacji i dla osób, które… dla specjalistów, dla trenerów, ale też dla osób, które nie są trenerami, nie są specjalistami w jakiejś tam dziedzinie, pod kątem ruchu, treningu, a chcą dowiedzieć się, jak pracować z ciałem, żeby efektywnie przede wszystkim zwiększać ruchomość, dbać o naszą gibkość. Będzie też sporo o rzeczach takich, co stretching robi, czy też jaki wpływ ma gibkość, trening gibkości na nasze ciało, a jakiego nie ma, będzie też troszkę rozwiewania mitów. Będzie też solidna dawka praktycznej wiedzy, pod postacią biblioteki ćwiczeń. Będą narzędzia praktyczne do tego, żeby można było samemu sobie planować trening gibkości. Co powinniśmy przeanalizować? Co mówi na ten temat literatura? Jakie zmienne trzeba wziąć pod uwagę i jakie dawki określonych ćwiczeń na przykład są najbardziej optymalne albo minimalne? Żeby uzyskać jakiś tam efekt.

I wiele więcej dużo ciekawych rzeczy jeszcze. Z biznesowego punktu widzenia życzę ci platyny.

Bardzo dziękuję.

Jeżeli do tego miejsca dotrwaliście i uważacie, że ten podcast jest wartościowy, że przekazuje dużo informacji, to wypadałoby w tym miejscu strzelić focie albo udostępnić Spotify. Oznaczyć Bartka i mnie, oznaczyć – słuchajcie, bo warto, a dzisiaj moim gościem był…

Bartek rehab coach. Pozdrawiam serdecznie wszystkich i dziękuję Michale za zaproszenie.

Ja dziękuję, że poświęciłeś czas i tak dużo informacji przekazałeś w tym podcaście, bo to ważne rzeczy, nawet na które trzeba zwracać uwagę i to wszystko, informacje, które dzisiaj możecie użyć i jutro możecie użyć również ich do swoich klientów. To był podcast z serii Dachowski pyta, wszystkie odcinki znajdziecie na Spotify, na YouTube i na iTunes, więc zachęcam was do znalezienia interesujących was odcinków. Pozdrawiam serdecznie. Michał Dachowski. Dachowski pyta. 

O czym usłyszysz w tym odcinku podcastu?

  • 00 : 00 - Kim jest Bartosz Kuc?
  • 4 : 27 - Dla kogo jest terapia manualna a dla kogo ruch?
  • 6 : 55 - Najważniejsza cecha motoryczna.
  • 10 : 48 - Czy każdy pacjent potrzebuje obciążenia?
  • 12 : 40 - Czy każdy musi się rozciągać?
  • 21 : 52 - Czy rozciąganie powinno być bolesne?
  • 24 : 30 - Jaki stretching przed treningiem?
  • 30 : 06 - Czy stretching statyczny zmniejsza siłę?
  • 32 : 52 - Czy dzieci powinny się rozciągać?
  • 36 : 22 - Największe błędy stretchingu.
  • 39 : 37 - Co właściwie się rozciąga?
  • 43 : 18 - Czy każdy powinien mieć pełen zakres ruchu?
  • 51 : 12 - Rolowanie a rozciąganie.
  • 55 : 05 - Koncepcja FRC?
  • 59 : 55 - Czy FRC jest dla każdego?
  • 61 : 57 - Kinstretch- na czym polega?
  • 65 : 45 - Czym ludzie się psują?
  • 68 : 24 - Plany na ebook.